sobota, 16 czerwca 2012

Popołudniowe migawki ...

...z łowów  działkowych i chaszczowych ;)
Pogoda w końcu wykazała chęć poprawy więc organizujemy małą wyprawę w teren . Zebrać truskawki i wręcz narkotyzująco pachnące poziomki .Skosztować słodziutkiego , młodego groszku . Spróbować czy czarna porzeczka dojrzała .  Obserwować dzielne pszczoły zapylające nasze uprawy .







Wyciągamy kalosze z siatki "awaryjki" czyli zestawu przeciwdeszczowych przydasi , który  zadomowił się na dobre w wózkowym koszyku i brniemy przez gąszcz pokrzyw by zerwać ostatnie kwiaty czarnego bzu.



 Gdzieś czytałam , że w dawnych czasach  krzewy te  traktowano z wielkim szacunkiem ,uważane bowiem były za krzew prawie magiczny , zapewniający domostwu spokój i bezpieczeństwo .
Widocznie w Adasiu odezwała się  jego słowiańska połowa , bo w pewnym momencie zaczął bić pokłony przed krzewem czarnego bzu ;)))


Latem pachnącego weekendu Wam życzę :)

18 komentarzy:

  1. Te zdjęcia w połączeniu z Twoim mailem, za który po stokroć dziękuję, dały mi siłe i radość :) piękne kadry pokazujesz Beniu :)
    Uściski

    na maila oczywiście odpiszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę ? o kurcze ...to straszliwie się cieszę :) Dziękuję za miłe słowa :)
      Buziaki

      Usuń
  2. 100% natury! Twój post aż pachnie :) Czego więcej trzeba?....
    wspaniałego weekendu
    marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marto i tobie również życzę udanego weekendu :)

      Usuń
  3. Sama z chęcią zjadłabym takiego młodego groszku :)

    Pozdrawiam ♥ Pati

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne pachnące zdjęcia. Cudne okolice.
    POZDRAWIAM Was serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Okolice rzeczywiście mamy ładne :)
      Buziaki

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. O kurczę , naprawdę ? cieszę się , że Ci się podobaja bo wciąż zmagam się z nowym aparatem i mam wrażenie , że gad mnie nie lubi ;)))

      Usuń
  6. Ale pięknie i zielono koło ciebie. A synuś - cudowny!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Benia,ale słodziaki nam pokazałaś,ale najpiękniejszym słodziakiem z tych wszystkich zdjęć to Twój synek. Ale by go ciotka Madzia wyściskała hihihhi. Buziaki dla Was :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Bernadettko, zdjęcia rewelacyjne!!
    Ale fajnie, gdy można sobie takich pyszności nazrywać, zamiast kupować w sklepie z niewiadomego źródła.

    Buziaki dla Was.

    Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ado , Twoje zdjęcia też oglądam z prawdziwą przyjemnością :) Fakt , swoje to swoje ..wiadomo co się zjada i takie warzywa smakują o niebo lepiej niż kupne. Szkoda tylko , że klimat mamy jaki mamy i nie ma możliwości raczenia się takimi smakołykami przez cały rok .

      Usuń
  9. Same wspaniałości... pyszne i zdrowe...no i kolorowe :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam zielony, młodziutki groszek. Pamiętam jak byłam małą dziewczynką zjadałam nawet strączki -obierając je najpierw z błonki.
    Pięknie tam u Was.
    Serdeczności ślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy Adasiu nachodzą mnie wspominki z dzieciństwa jak w ogródku babci zajadałam się niedojrzałymi owocami (takie kwaśne lubiłam najbardziej :) i warzywami w tym groszkiem, choć przyznam , że nie wpadłam na pomysł obierania strączków i ich zjadania :)
      Dziękuję za odwiedziny
      Buziaki

      Usuń
  11. Torcik śliczny :) A wszystko aż tętni radością i wspaniałymi zapachami :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze :)