sobota, 5 maja 2012

Majówka pełna smaków i konik na biegunach

Witajcie moje miłe :) 
Jak mija Wam długi weekend? Mam nadzieję , że maj uraczył Was słońcem , że spędzacie miłe chwile w rodzinnym gronie i podobnie jak my ,cieszycie się  zielenią młodej trawy ,  kolorami wiosennych kwiatów , odurzającym zapachem bzu i ciepłem wiosennych promieni na skórze :)

Wysoka temperatura oraz masy weekendowiczów  , które zaatakowały naszą mieścinę , sprawiły , że poczułam ...lato :)
 Zazwyczaj w połowie  sezonu zaczynają nużyć mnie tłumy w naszym małym miasteczku , ale gdy w cieplejsze weekendy maja  pojawiają się przyjezdni , senne miasteczko  budzi się z zimowego snu  :) Plaża zapełnia się  piszczącymi  radośnie golaskami  pluskającymi się w wodzie , wieczorem knajpki przy  promenadzie otwierają swe podwoje ,  rodziny spacerują przez  pokryty bluszczem park by w końcu dotrzeć nad jezioro , gdzie kaczki i łabędzie czekają na kawałki chleba rzucane im przez małe , pulchne rączki . Piszę do Was siedząc w kuchni przy otwartym oknie , powietrze pachnie latem a znad jeziora dobiegają dźwięki muzyki ....Zaczyna się sezon , pora na słońce , kolory , zabawę i radość ...jednym słowem wakacje :)  mieszkając w miejscowości wypoczynkowej ma się wrażenie , że wakacje trwają od początku maja do końca września ;)
Sezon wakacyjny to też imprezy rozmaite : jezz , blues, reggae  i inne koncerty , kabarety  i moje ulubione jarmarki :)
A tam ,jak to na jarmarkach , mydło i powidło ;) tu coś struganego , tam malowanego  czy glinianego a za rogiem miód , chleb, kiełbasa , sery kozie i krowie ...



A chleby pikne  były  ...wiejskie na zakwasie , pieczone w starym piecu na liściu kapusty i cudne ciemne ,wileńskie na liściach różnorakich w tym na liściach tataraku .

I ekologiczne sery co się w ustach  rozpływają .Szczególnie jeden mój faworyt , krowi , krótko dojrzewający podpuszczkowy ....mmmmmmm...niebo w gębie .  I prawdziwe kwaśne mleko , takie jak z dzieciństwa pamiętam , idealne na upały :)  Okazuje się , że te pyszności dostępne są o rzut kamieniem , u Państwa Czerwonka w Gospodarstwie Ekologicznym "Agatka"  w Krzepielowie .

Rękodzieło może nie powalało ale i tu dało się wyszukać kilka ładnych rzeczy . Zawieszka samochodzik i ptaszki ( te widoczne na górnym , środkowym zdjęciu)  po nadaniu im kolorów zawisną w naszym domu.


Zmęczonych upałem i wygłodzonych turystów ,  Panie ze Stowarzyszenia Aktywnych Kobiet (prawda , że fajnie brzmi ? :) raczyły domowymi specjałami .

A jakże kolorowo było na straganie Państwa Onyśków z Wichowa ! Pani Onyśków piecze przepyszne ciasta , niejednokrotnie wyróżniane w lokalnych konkursach na najlepsze domowe wypieki .Do tego maluje zabawki tworzone przez męża .


Na ich stoisku można nabyć ozdoby i zabawki  malowane lub surowe , skosztować pysznych ciast (choćby popisowego Porzeczkowca Pani Onyśków ) jak i pogawędzić z tymi przemiłymi ludźmi .
Gdy spytałam o wizytówkę , Pan Onyśków odparł , że właśnie się skończyły ale szybciutko wygrzebał katalog z wystawy w 1979 roku , na której  zdobył nagrody  za swe wyroby :)



Z wizyty na Onyśkowym straganie wyszłam z szarym konikiem na białych biegunach i mieczem z surowego drewna . Adaś był zachwycony prezentami  , najpierw ćwiczył władanie mieczem ,okładając dziadka to z prawa to z lewa , wybuchając przy tym gromkim śmiechem , później chwycił konika i nie wypuścił go z rąk dopóki nie usnął ;)

Do swej torby z jarmarcznymi zakupami dorzuciłam też ciekawostkę w postaci bażancich jaj...



oraz wileński chleb na tataraku i kwas chlebowy




Ściskam Was mocno i życzę ładnej pogody na weekend :)

19 komentarzy:

  1. Wspaniałą majówkę miałaś :) :) :) Oj , zachwycają te jarmarczne cudeńka , zachwycają.
    Pozdrawiam
    Bernadka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda , zachwycają :) Choć najbardziej lubię atmosferę jarmarków , ludzie są weseli i chyba bardziej życzliwy niż na co dzień ;)

      Usuń
  2. Uwielbiam jarmarki! A zdjęcia świetnie oddają klimat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Księżniczko , wiedziałam , że zwabię Cię jarmarcznym postem :)))

      Usuń
  3. Ale cuda na tym jarmarku!
    Zazdroszczę :)
    Jaja wyglądają przepięknie, jak pisanki :)
    Pozdrawiam cieplucho :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie to samo przyszło mi na myśl, gdy zobaczyłam bażancie jajka :)
      Buziaki

      Usuń
  4. Ależ on ma czuprynkę!!! :) słodziak :)
    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak pięknie to opisałaś i ujęłaś na zdjęciach, że aż żałuję, że mnie tam nie było :))) Zazdroszczę, że masz tak blisko siebie jezioro i możesz słuchać przez otwarte okno jak tam toczy się życie :) U nas to już nawet te pojedyncze ładne miejsca już tak nie cieszą, bo coraz mniej ich zostaje...
    Czy Ty prowadzisz jakiś sklep internetowy? ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :)
      Do jeziora mam kawałek i dobrze bo odgłosy wieczornego życia dochodzą do mnie przytłumione , przy samym jeziorze cięzko by było wytrzymać :)))

      "Czy Ty prowadzisz jakiś sklep internetowy? ;)"

      Jeszcze nie ale gdy zacznę na pewno pierwsze się o tym dowiecie :)
      Buziaki

      Usuń
  6. Hehe, no tak masz rację - takie prosto zza okna mogłyby na dłuższą metę człowieka zamęczyć :)
    Pozdrawiam i przesyłam uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Potrafisz stworzyć klimat... Aż się wyrywam w Twoje strony, opis jarmarku bardzo zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :)Właśnie podziwiałam Twój blog , przepiękny jest ! A w moje strony serdecznie zapraszam :)

      Usuń
  8. Majówka super :) Zazdroszczę bo u nas majówka w pracy uroku pracy w domu.
    pozdrawiam cieplutko z deszczowego trójmiasta :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniale od razu przypomniały mi się coroczne jarmarki z moimi rodzicami .....zawsze było tak kolorowo ;) jajka rzeczywiście jak pisanki ;)
    A ogrodowe zabawy widać spodobały się każdemu nawet Fredeczce ;) ;P
    Pozdrawiam Serdecznie Pati

    OdpowiedzUsuń
  10. Ślicznie tu u Ciebie i tak apetycznie... już prawie czuje zapach świezego chleba ;-)
    Adaś przesłodki!!! pozdrawiam i zapraszam do siebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że awa na dobre zagościł na blogu ;-)
    Jako naoczny (i nie tylko) świadek potwierdzam, że jarmark był uroczy a ser i kwas chlebowy pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie myślałaś, żeby pisać książki??? Tak się rozmarzyłam czytając ten post, czułam te wszystkie zapachy i widziałam te obrazy, które opisałaś, super! :)) Bardzo ładnie piszesz :)
    I szczerze zazdroszczę tak pięknej okolicy, tych jarmarków... tak sielsko, cudownie!
    Ściskam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję dziewczyny :)
    Fretce rzeczywiście się podobało ale dopiero nocą :) w dzień było dla niej zbyt gorąco , tym bardziej , że dopiero zrzuca zimowe futro .

    Witaj Emanuelle , oczywiście , że do ciebie zajrzę :)

    Romantyczna Kobieto cieszę się , że Ci się podoba ale szczerze mówiąc, gdy czytam swoje stare posty wydaje mi się , że piszę jak potłuczona :))))aż się zaczerwieniłam czytając Twój komentarz :)

    Jarmarki nie odbywają się tak często jakbym chciała , ale okolica rzeczywiście ładna : duże jezioro z wyremontowanym niedawno nabrzeżem a w wokoło piękne lasy pełne grzybów . Zapraszam serdecznie ...kierunek Sława :)

    Siostra ....teraz już jest Aba nie Awa hahahaha sympatyczne z niego bydlę to niech ma kilka fotek na blogu ;) P.S. ale za skakanie po mnie nad ranem i tak ma w zęby :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze :)