Zacznę od tego , że się stęskniłam ...za Wami bloggerki , za swoim blogiem i za Waszymi . Pisanie bloga zawsze sprawiało mi ogromną przyjemność i ciężko mi było nie pisać , a nie pisałam bo nie mam za bardzo o czym. Sytuacja jest jaka jest i póki co nie pozwala mi opisywać i fotografować tego co tygrysy lubią najbardziej czyli urządzania domu . Na kolejne ulubione czyli szycie , przerabianie mebli i pierdółek z kolei nie starcza czasu i miejsca brak . Ale , że sezon letni nadchodzi po cichutku liczę , że w tym roku już bardziej samodzielny Pan Syn będzie łaskaw zająć się piaskownicą itp oraz , że pogoda pozwoli mi na wywleczenie gratów na przygarażowy ogródek (mini ogródek) i tam w towarzystwie (oby) zajętego Pana Syna będę "popełniać" przeróbki i wszelkie przemalowania i obym czas na to znalazła hahaha
Dużo tych "oby" ale oby wszystkie moje planowane "oby" się udały ;)
Teraz o zakupach , a właściwie o zakupionych pierdółkach czekających na przemalowanie .
Wklejam foty żeby się zmotywować ;)
Łóżeczko dla lalek . Adaś lalek nie ma , jego miłością są brrrumy ale postanowiłam nabyć ów mebelek jako pomocnik w wykształcaniu w dziecku cech opiekuńczych , tudzież ułatwianiu sobie kładzenia synka do spania ("misiu poszedł aaaaaa Adaś też idzie aaaaa" ;)
Łóżeczko miało służyć właśnie misiowi lecz po wypakowaniu, skręceniu i wyścieleniu go tymczasową pościelą , na pytanie: " kogo to łóżeczko ?" Pan Syn bez wahania odpowiedział ..."Tosi !" Co prawda przystał na włożenie w nie misia , otulił go kołderką i pocałował na dobranoc (po czym obok misia ulokował jeden ze swych samochodów , nakrył go kołderką i ucałował :))) ale jego pierwszy strzał okazał się trafny ...Tosia bardzo polubiła łóżeczko i chętnie w nim zasypia :)
W kolejce na przemalowanie czeka jeszcze popularny zestaw Svala z Ikea .
Kolejny zakup to tablica- naklejka .Podpatrzyłam ją na blogu Kopciuszka , wyszukałam na Allegro tutaj .Naprawdę fajna rzecz.
Początkowo miałam w planie wyklejenie nią bielonej ramy po lustrze ale trochę szkoda mi było naklejki , musiałabym ją sporo przyciąć, przez co Pan Syn miałby mniej miejsca do swych artystycznych popisów . Teraz wiem , że pomysł był dobry . Niedoświadczona rodzicielka nie przewidziała , że malunki synka będą wybiegały daleko poza obszar tablicy hahaha
Buziaki z Adasiowa xxx