czwartek, 4 lutego 2010

Kropki i towarzystwo

Wyobrazacie sobie zycie bez wzorow ? ja zdecydowanie nie ! Jakze byloby nudno gdybysmy mieli do wyboru tylko jednolite materialy .
Podobnie jak wiekszosc z Was kocham wszelakie wzory i wzorki . Ok , nie wszystkie , jakos nie czuje sie dobrze otoczona psyhodelicznymi wzorami rodem z lat 60 .Jednak jesli chodzi o kwiatki , lalczki (wiem dziwnie sie czyta , przepraszam za brak polskich znakow :( ) i setki innych wzorow powoduja , ze czuje sie po prostu bardziej szczesliwa i bezpieczna , tworza bowiem przyjazny , cieply klimat.
Do wzorow wywolujacych u mnie takie uczucia naleza rowniez kropki , paski i kratki ...ba co ja mowie , te wzory przy odpowiednim zestawieniu kolorystycznym potrafia wywolac u mnie istny slinotok ;) Pamietam , ze juz od malego uwielbialam tego typu materie .Co prawda w latach mego dziecinstwa rynek polski byl bardzo ubogi i o pieknych tkaninach , dodatkach do domu czy wyposazeniu szkolnym mozna bylo jedynie marzyc , ale doskonale pamietam , ze sposrod kilogramow ubran wysylanych nam przez rodzine z Australii od razu wybralam sobie 2 polowki z dlugim rekawem w zolto-granatowe i czerwono-granatowe pasy :) Kiedy pojawily sie second handy bylam strasznie przeszczeliwa gdy udalo mi sie upolowac bluze w stylu marynarskim w bialo -granatowe paseczki ze zlotymi guzikami z kotwicami . Ta bluza swiadczyla o mojej milosci do paskow , bowiem jako dziecko nie znosilam ubran z tzw. lumpeksow , jednak gdy zobaczylam te bluze przez okno wystawy nie bylam w stanie sie opanowac i sama z wlasnej nieprzymuszonej woli kupilam i nosilam uzywana bluze w paski :)
O paskach , kratkach i innych cudach bedzie pewnie jeszcze nie raz , dzis kropki , ktore darze rownie glebokim uczuciem :) Bedac ostatnio w Tesco zamajaczyly mi w oddali kropki na czerwonym i granatowym tle , jak zahipnotyzowana udalam sie w ich kierunku.
Na regale znalazlam malutkie , papierowe talerzyki i serwetki , oczywiscie nie mam pojecia na co mi one , ale i tak nie moglam sie im oprzec (zaloze sie , ze znacie te tlumaczenie "no przeciez kiedys sie przyda ;)





oraz notatnik , dlugopis i olowki

16 komentarzy:

  1. Z całą pewnością kiedyś się przyda ;))
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I to wszystko w tesco????? noszzzzz przed chwilą wróciłam stamtąd ;-)

    Ale masz rację wzorków do tego ładnych było u nas mało, a nawet wcale. Nic dziwnego, że teraz gdy wpadną w oczy kropki, kwiatki, paski, kratki, to kupuje się nawet czasem nie wiadomo po co.

    Po prostu potrzeba nam ładnych rzeczy :)))

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne zakupy! Też lubię takie motywy i kolory - chyba się skuszę na wizytę w Tesco ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Alizee, Kardamonowa niastety nie wiem czy rzeczy te sa dostepne w polskim Tesco .

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie są dostępne, a szkoda - już sprawdziłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj,
    Zaglądam do Ciebie już od jakiegoś czasu. Weszłam kiedyś do Ciebie z czystej ciekawości, z blogu Patchworld i tak już zostało:) Kiedy nie dawała łaś wpisów byłam ciekawa co się dzieję, dziś już wiem:) Mam nadzieję, że wszystko dobrze Ci się ułoży, a jak Maleństwo się urodzi szczęście będzie rozkwitać z każdym dniem. Przeczytałam Twojego bloga od deski do deski, a przy fretkach zakochałam się. W dużym stopniu tym jak opisujesz swoje wrażenia z nimi, tym jakie piękne zdjęcia zamieszczasz jestem choć odrobinę w stanie poczuć ich cudowną bliskość. Kiedy opisywałaś Bunię, łzy z oczu kapały, wyobrażałam sobie co ja bym czuła na Twoim miejscu… Dzięki Twojemu blogowi bardziej zaznajomiłam się z życiem fretek, dużo czytałam, oglądałam filmiki i bardzo chciałabym w przyszłości mieć takiego przyjaciela, bardzo żywego i kochającego. Prowadzisz bardzo ciekawego bloga, inspirującego i bardzo lekko się Ciebie czyta!:) Dlatego z niecierpliwością będę wyglądać następnych wpisów, pozdrawiam Ciebie i Maleństwo- Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasiu witam na moim blogu i dziekuje za tak cieple slowa :)
    Jesli chodzi o fretki to moze powinnam opisac rowniez ich destrukcyjne dzialania , zeby nie bylo , ze z fretkami tak milo i slodko.Pomijajac zniszczone meble i dziesiatki innych przedmiotow , musze wspomniec o tym , ze nigdy nie mamy gwarancji czy fretka nie bedzie gryzc a mimo swych skromnych rozmiarow potrafia dziabnac naprawde bolesnie,az krew sie leje .Poza tym nie sa to zwierzeta tak posluszne jak psy , a w dodtaku sa strasznie uparte .Do tego wszystkiego wymagaja zdecydowanie duzo wiecej czasu i uwagi niz inne zwierzeta domowe .Reasumujac ...trzeba po prostu miec swira na ich punkcie i kochac bezwarunkowo , zeby z nimi wytrzymac ;)
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kropeczki urokiliwe, a ja wczoraj analizowałam dogłębnie blog trzech księżniczek i z podziwu wyjść nie mogę jak Ty to robisz,że one w tych szelkach chodzą. moje gangreny , tak się wywijają,że od razu myk ... i luzem. A puścić na trawkę, strach normalnie! Mufka to palce odgryza! Łajza tak gryzie,że bez rękawiczek na krokodyla, to nawet mowy nie ma o zabawie, że już nie wspomnę o tym,że o leżeniu to można przy nich zapomnieć! Mocno gryzie? Do krwi:)))he, he, moja palec razem z paznokciem mi przegryzła na wylot, ale nie złośliwie...z miłości...już taka jest:( I masz rację co do czasu, to bardzo wymagające zwierzątka, tylko dla ludzi, którzy nie będą ich trzymać na okrągło w klatce..Moje są z adopcji, Bóg raczy wiedzieć ile razy były oddawane...te urocze pyszczki mogą bardzo zmylić i "wspanaiali" rodzice kupują je dzieciom!
    Oj kończę, bo o ogonach to mogę tak bez końca:)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  9. Ich pyszczki są takie słodkie a tak na prawdę diabła za skórą skrywają:) Trzeba je mocno kochać, aby zanosić ich wszystkie "wybryki". Kiedyś czytałam, że dziewczyna oddała fretkę bo przez 4 dni od jej nabycia ta dzień w dzień gryzła ją do krwi, miała tak poranione ręce, że miała już dość fretki i ją oddała. To smutne, ale trzeba liczyć się z tym, że na początku będzie trudno. Jak będę miała warunki to wezmę bez wahania, bardzo mnie się podobają, a ich zachowanie póki co mnie nie przeraża. Po prostu chcą czuć, że człowiek je kocha i wtedy one pokochają człowieka. A droga do tego może być owiana cierpieniem:)

    OdpowiedzUsuń
  10. jak ja mogłam przegapić, ze znów zaczęłaś pisać??? Gratuluję maleństwa!!!

    A groszki to są strasznie ciężkie do upolowania...

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję wyjątkowego stanu :)

    Szkoda, że w polskim tesco może nie być tych pieknych przedmiotów... a miałam nadzieję że coś ruszyło i że tu też coś czasem można kupić groszkowego - ja też miłośniczka groszków :)
    Trzymaj się i życzę dużo usmiechu!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyróżnienie dla Ciebie na moim blogu:) Buziaki. Kamila z Zakamarka

    OdpowiedzUsuń
  13. Wyróżnienie dla Ciebie na moim blogu:) Buziaki. Kamila z Zakamarka

    OdpowiedzUsuń
  14. Kamilo dziekuje , jest mi straszliwie milo (buziaki) A tak nawiasem mowiac to co ty tu robisz? wykluwac sie mialas :0

    OdpowiedzUsuń
  15. Kropkowo mi :)
    Bernadetta a będziesz reaktywować sówj blog kulinarny? Bardzo czekam na tą chwilę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. U nas też groszkowo w Rossmanie - kubeczki, miseczki, filiżanki:)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze :)