środa, 17 lutego 2010

Pani Zima , Pani Wiosna

Zmienilam naglowek bloga na bardziej wiosenny , skasowalam platki sniegu ...u mnie koniec zimy ! Dosc !
Jesli myslicie , ze mam dosc grubej pokrywy snieznej to jestescie w bledzie .
Ja najnormalniej w swiecie Wam zazdroszcze !!!
Wiem , wiele z Was powie , ze ma juz dosc , dosc odgarniania wszedobylskiego sniegu, dosc zepsutych urzadzen i awari zawdzieczanych ostrej w tym roku Pani Zimie , ze jestescie tym wszystkim zmeczeni ...rozumiem to , wielokrotnie doswiadczylam podobnych "atrakcji" :
poczawszy od drobiazgu typu niedzialajaca telewizja , bo przez sniezna czape na talerzu nie dochodzi sygnal z satelity , po awarie pradu ( a na wsi jak ni ma pradu , ni ma ogrzewania , ni ma cieplej wody , a w moim domku wody w ogole ni ma bo wode czerpie z hydroforu ).
Do tego dochodza atrakcje chocby z ostatniego roku spedzonego w nowym domku :
W rolach glownych :
- kominek z plaszczem wodnym opalany drewnem , ktore oczywiscie trzeba samemu porabac
- oraz ja , czyli jak to ktos kiedys powiedzial "mala , kompaktowa blondynka"
Kompaktowa siedzi wieczorkiem przed tv z lampka wina , w kominku wesolo plasaja plomienie.Nagle chalupa zaczyna sie doslownie trzasc w posadach , rumor przerazliwy ...przyznam , ze nigdy w zyciu nie bylam tak przerazona i zdezorientowana .Jedyne co mi przyszlo do glowy to , ze to zbiornik wyrownawczy sie gotuje ...wiec szybko zamykam doplyw powietrza w kominku , lece do komorki przylegajacej do domu , jak to nazwal moj tatus "centrum dowodzenia" bo wszelakie urzadzenia zapewniajace cywilizowane zycie znajduja sie wlasnie tam . Patrze na pompe ...35 st...no tak , przeciez dopiero co zaczelam grzac , pompa nawet sie wlaczyc nie zdarzyla , bo dopiero co kominek sie porzadnie rozpalil ...
w jednej rece telefon do taty w drugiej pogrzebacz i usiluje zagasic ogien w kominku , zeby choc bulgotac i trzasc chalupa przestalo.Trudno dupa w nocy zmarznie ...siedze zaryczana i siorpie reszte wina ...tata nie wie co to moze byc , zreszta jest za daleko zeby pomoc...nic spic sie tylko i pod 2 koldry :( Rano w zimnej chalupie , probujac rozgryzc cholerstwo i dogrzewajac sie nastepczynia farelki wyszperalam instrukcje od pompy...jedyne co mi przyszlo do glowy to obnizyc temperature od ktorej pompa zaczyna tloczyc ciepla wode w kaloryfery , jakos do wiosny dzialalo. Potem hydrofor padl , oczywiscie w srodku zimy...ale to juz zupelnie inna ,dluga historia ...
Wracajac do sedna ...ja Pania Zime znam i wiem na co ja stac ...a jednak za nia tesknie :(
Pomimo tych wszytkich "psikusow", ktore nam serwuje , uwielbiam wstawac rano i widziec swiat czysty i bialy :) Jakos tak radosniej i lzej na duszy sie robi , bardziej chce sie zyc :)
A tutaj ? pogoda jak w Pl ..jesienna slota moznaby powiedziec ...nie dosc , ze ciazowa anemia powoduje u mnie ciagla sennosc to ta szaro bura aura doprowadza mnie do obledu , depresji , rezygnacji i sama nie wiem czego ...
Dlatego tez , skoro zimy i tak miec nie moge , to w strone wiosny sie zwracam i serwuje zdjecie przywodzace na mysl te swieza i pachnaca pore roku .Tak kwitly rododendrony zeszlej wiosny :


Wiosna w tym roku bedzie dla mnie troche hmmm...niepelna...uwielbiam grzebac w ziemii, o tej porze zazwyczaj otrzymuje paczuszki z zamowionymi nasionami ziol i warzyw , a w marcu zaczynam ich wysiew.
W tym roku nici z ogrodka warzywnego :(
Moj nowy ogrod lezal odlogiem ponoc przez dobre 15 lat (ponoc , tak mowia sasiedzi) .Poza stworzonymi przeze mnie 2 rabatami kwiatowo -ziolowymi reszta to chęchy .Gdybym miala zalozony warzywnik , pewnie nie oparlabym sie obsadzeniu go chocby kupnymi sadzonkami warzyw , tym bardziej , ze mila bylaby perspektywa raczenia sie ekologicznymi warzywami , rosnacymi 5 m od kuchni , w momencie gdy powinnam odzywiac sie zdrowiej niz zwykle, czyli w momencie zostania matka karmiaca .
Niestety grzadek nie mam , a nie widze siebie machajacej widlami i lopata z brzuchem wielkosci karmionego sterydami arbuza , obciazajacego moj i tak krzywy i bolacy kregoslup .
Pozostanie mi podziwiac okazy innych ogrodnikow i szabrowac w ogrodku rodzicow ;)
A propos arbuza , oto aktualny jego rozmiar :


Troche w temacie Dyziowym .
Jak juz wspominalam , nie wiem czy uda mi sie postawic sciany a tym samym stworzyc pokoj przed narodzinami potomka.Nawet jesli nie , to oczywiscie nie powstrzyma mnie to przed wystojeniem Dyziatkowi chocby kaciku .Zbieram sobie fotki z inspiracjami z roznych stron oraz z Waszych blogow .Dzis chcialam pokazac kilka tematow , ktore bardzo wpadly mi w oko.


Pokoje troche zbyt falbankowe i dziewczece ale strasznie podoba mi sie motyw sowy na scianie i chyba go wykorzystam , uszyje tez min. 2 sowki . Przeslodkie dziubki maja :D




Ciekawy jest tez pomysl z brzoza w pokoju .W przyszlym dyziowym pokoju bedzie za malo miejsca na takie fanaberie , za to prawdziwa brzoza rosnie tuz za oknem , nawet dokladnie z tej samej strony :)

zdjecia :Pottery Barn

Zeby nie bylo tak dziewczeco (bo ponoc ma byc potomek nie potomkini) pomyslalam ,meble beda bardziej proste a cudne tkaniny zastapie czyms rownie kolorowym ale bez dziewczecych akcentow w postaci rozow i falbanek .Mocniejsze kolory , cos jak tutaj :

zdjecie :Zara Home Kids


Inspiracji najczesciej szukam na stronach Pottery Barn, Zara Home Kids, Ohdeedoh.
Moze Wy znacie jeszcze jeakies ciekawe strony ?

Na koniec zycze Wam jeszcze troche pieknej zimowej pogody lub rychlego nadejscia wiosny (niepotrzebne skreslic ;)



6 komentarzy:

  1. Napisałaś o Pottery Barn, więc przyszło mi do głowy również Restoration Hardware - sekcja dziecięca :)
    http://www.rhbabyandchild.com/rhbc/index.jsp
    Ja lubię oglądać dziecięce mebelki i tu, i tu.
    Pozdrowienia dla Ciebie i arbuzka, M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może pomyśl o nasadzeniach w donicach.Bardzo fajnie wyglądają pomidory koktajlowe,wszystkie zioła..truskawki i poziomki. Smaczne i zdrowe minimum.
    Trzymaj się zdrowo!
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak już wcześniej wspominałam nie znam się na dzieciach bo ich nie posiadam ( chyba że mój mężczyzna liczy się jako dziecko a czasem tak mi się wydaje :) ), ale ten sowi motyw i ta brzoza są super!! Co do dzielenia pokoju możesz zastosować kurtynkę z firaneczki na żyłce z ikei albo na karniszu pod sufitem ( zawsze odrobina prywatności). Śliczne te kąciki prezentujesz, a odnośnie brzozy ro może być gałąź przymocowana nad łóżkiem dzidzi :)
    A odnośnie ogródka moja przedmówczyni ma racje ja kiedyś jak nie posiadałam nawet skrawka ziemi sadziłam wszystko w skrzynkach i doniczkach wystarczy tylko dobra ziemia i odpowiednia pielęgnacja a można mieć pomidory, truskawki a nawet rzodkiewki :) ( chodź nie zawsze wschodzą).
    Piękny brzusio Ci rośnie!! Naciesz się tym okresem i po odpoczywaj troszkę :) Moc buziaków i uścisków ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne te sówki! Twój arbuzek uroczo rośnie:)
    Zobaczysz za rok będziesz działać w ogródku a synuś będzie Ci towarzyszył w wózeczku obok:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. http://www.babymania.com/ zajrzyj tutaj ;) cieszę się, że znowu piszesz... głowa do góry, wszystko się poukłada, trzymam za to bardzo mocno kciuki! wiosenne pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze :)