poniedziałek, 1 września 2008

Wpadam na chwilkę ...

...na więcej nie mam czasu.Strasznie mi głupio , że tak zaniedbałam swój blog , ale ostatnio czasu jak na lekarstwo , nerwy na wyczerpaniu ...ciągła walka z kredytem (miało trwać tydzień , trwa już półtora miesiąca ) , powolutku zaczynam pakowanie i dopiero widzę ile rzeczy mam do zabrania i jestem przerażona , pakuję do doniczek moje ulubione kwiaty i zioła ...pracy nie ma końca a to dopiero początek. Dobrze , że choć sprawa rozwodowa już za mną ...rozwódka brzmi koszmarnie , ale koleżanka poddała mi lepsze określenie - panna z odzysku :D
Nienawidzę niepewności , to okropnie męczący stan , ale staram się myśleć pozytywnie , wyczekuję chwili gdy bank zadzwoni i poprosi mnie na podpisanie umowy .W końcu będę mogła zamieszkać w nowym miejscu , i choć pracy będzie co niemiara , w końcu odetchnę pełną piersią .
Dziękuję wszystkim , którzy nie zapomnieli o pszczółkowym domku , obiecuję wziąć sie w garść i nadrobić zaległości zarówno w postach jak i w komentowaniu Waszych blogów , podglądam je od czasu do czasu i tęskni mi się za czasami gdy mogłam im poświęcić więcej czasu .
Na koniec zdjęcie , które pstryknęła mi dziś moja młodsza siostra , świeżo upieczona mężatka :)
Pożegnanie z jednym z psów mojego eks , ja w stroju roboczym a w tle totalny bajzel na ogrodzie - opróżniony basen i "roślinna przeprowadzka ".


19 komentarzy:

  1. Od jakiegoś czasu zaglądam na twój blog i przyznam szczerze że masz wspaniałe pomysły i doskonały gust, poza tym marzy mi się domowa hodowla ziół (dlatego tak podziwiam Twoją:)) Nie miałam pojęcia że się rozwodzisz dlatego życzę Ci zeby Twój nowy dom był jeszcze ładniejszy niż poprzedni i wielu nowych inspiracji. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Potrafisz być silna jak widzę. przyznam że mam prawie "kluchę" w gardle jak przeczytałam o Twojej sytuacji. Przykro mi strasznie a pożegnanie z psem poczułam mocno.
    Poradzisz sobie i z kredytem i z całym światem jeśli przyjdzie ci stanąć z nim w szranki, my kobiety mamy taki potencjał, że hej.
    Czekamy na Ciebie tyle ile trzeba. Spokojnie tam odbudowuj swoją równowagę życiową a potem pisz i cykaj nam foty i bloguj.;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bernadetto, ja od niedawna należę do blogowego światka i nie miałam jeszcze okazji, by Cię "poznać" ale czytając Twój wpis, podobnie jak Kamie i mnie coś stanęło w gardle. Ściskam Cię mocno, życzę mnóstwa siły a wszytsko na pewno ułoży się po Twojej myśli.

    Pozdrawiam ciepło, Charlotte :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś bardzo dzielna :)
    I wolna, i niezależna ...
    Na pewno Twój nowy dom będzie równie piękny, jak ten poprzedni :))
    Czekam cierpliwie na zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sorki, ze wykorzystam Twoja krotką obecność i znowu zawrócę Ci głowę pojemnikiem 'Dog Treats' - w czerwcu wspomniałaś, że będzie w Twoim sklepie: czy to jest aktualne? Czy to chodzi o jeden z tych sklepów, co masz w zakladkach?

    OdpowiedzUsuń
  6. Bernadku codziennie zaglądam na Twojego bloga czekając na nowy wpis, ale doskonale rozumiem sytuację... Wiernie Ci kibicuję i trzymam kciuki by wszystkie sprawy w Twoim życiu ułożyły się tak gładko jak to tylko możliwe - serdecznie Ci tego życzę.
    Mam nadzieję że podzielisz się z nami fotkami z Twojego nowego miejsca na Ziemi :)
    Na pewno wyczarujesz z niego coś pięknego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze,ze wszystko się finalizuje i bardzo się cieszę, że jesteś tak silna i konsekwentna. Życzę Ci wszystkiego naj.. najlepszego. Do zobaczenia w nowym, własnym domu

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również życzę Ci dużo wytrwałości...
    Wierzę, że wszystko ułoży się po Twojej myśli i stworzysz cudowny klimat w swoim nowym domu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Beniu,
    trzymam za Ciebie MOOOOCNO kciuki!
    Uściski serdeczne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja także trzymam kciuki i przesyłam wirtualne uściski. Kobiety są silne...dasz radę:-)

    mama_duszka

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziewczyny bardzo Wam dziękuję za wsparcie i słowa otuchy , kochane jesteście :-*
    Joanno.ka pojemnik będzie już niedługo w sprzedaży , niestety przez to całe zamieszanie nie uda mi się otworzyć sklepu w terminie , ale zacznę od Allegro , na pewno podam link na blogu, tylko się trochę ogarnę z przeprowadzką .
    Olivko , ogród ziołowy to naprawdę świetna sprawa , jest prosty w uprawie i udaje się również w balkonowych donicach , więc gorąco Cię zachęcam do zasadzenia kilku ziół , jeśli chcesz mogę Ci wysłać kilka szczepek całorocznych ziółek , w razie czego pisz na blogowego maila.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kobieta ma tyle siły, że zadziwia mężczyzn...Dźwiga ciężary losu, rozwiązuje problemy, jest pełna miłości, radości i mądrości. Uśmiecha się, gdy chce krzyczeć.Śpiewa, gdy chce się jej płakać. Płacze, gdy się cieszy i śmieje,gdy się boi. Jej miłość jest potężna. Jedyna... Niesłuszna w Niej rzecz to to, że często zapomina ile jest warta....

    Bernadetto, Ty akurat wiesz ile Jesteś warta, silna z Ciebie baba. Wierzę, że doskonale sobie poradzisz ze wszystkimi zadaniami, a w nowym domu będziesz bardzo szczęśliwa.
    Trzymam kciuki, powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  13. Beniu, nie łamiemy się tylko do roboty!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  14. ważne , że uczyniłaś krok naprzód, teraz to juz będzie z górki :)) mocno trzymam kciuki za kredyt, nowe miejsce zamieszkania, sklep, za wszystko :))))
    trzymaj sie cieplutko :))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  15. a ja dodam jeszcze :) od siebie

    OdpowiedzUsuń
  16. Barnardetto, caly czas o Tobie mysle. Wierze, ze bank zadwoni szybko i ze wszystko wyjdzie na prosta i ze w nowym miejscu stworzysz rownie piekny i cieply dom!

    A "panna z odzysku" brzmi swietnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Znalazłam się tu przypadkiem - przywlokły mnie pomidory :) szukam obecnie starych odmian i jakos tu wylądowałam :)
    Poruszył mnie Twój bardzo szczery wpis. W każdym końcu jest początek. Życie panny z odzysku jest po prostu inne, czasem lepsze...
    Trzymam kciuki za adaptację.

    OdpowiedzUsuń
  18. będzie dobrze, musi być i wszystko na pewno się uda. Przesyłam kolejne zaciśnięte mocno kciukasy i milion uśmiechów

    OdpowiedzUsuń
  19. Droga Pszczółko, od jakiegoś czasu zaglądam na Twój blog i jestem nim oczarowana - potrafisz stworzyć wokół siebie prawdziwą krainę łagodności. Przyznam Ci się , że czytając Twojego bloga i oglądając Twoje zdjęcia zaczęłam odkrywać inny świat i jednocześnie uświadomiłam sobie jaki ma być mój dom. Serdecznie Ci za to dziękuję . Co do Twojej sytuacji - myślę, że dziewczyny, które wpisywały się powyżej doskonale ujęły wszystko co i ja chciałabym Ci powiedzieć więc od siebie dodam tylko pewną myśl, w którą szczerze wierzę i stosuję w moim życiu: kiedy Pan Bóg zamyka gdzieś drzwi to gdzie indziej otwiera okno. Wierzę, że dasz sobie radę i wszystko się ułoży po Twojej myśli. Trzymam za Ciebie kciuki. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. Dbaj o siebie, Iwona

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze :)